wtorek, 12 marca 2013

Mandat

    Mandaty, wiadomo nikt ich nie lubi. A zwłaszcza Polacy. Ale często zachowujemy się tak, że ciężko ich uniknąć. A jak wiadomo unikanie kary jest jednym z naszych największych hobby. Możemy się tutaj wykazać swoją wyjątkową umiejętnością kombinowania. A przecież wiadomo jakimi jesteśmy mistrzami w tej dyscyplinie.

    Jednym z najpopularniejszych mandatów jest mandat za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa. Do tego nie trzeba być piratem drogowym … każdemu Kowalskiemu na pewno zdarzyło się zapomnieć o zapięciu pasów. Czy to specjalnie czy to przez roztargnienie – nie zapinamy pasów. Bo niewygodnie, bo przeszkadzają, krępują, gryzą, drapią … A w razie wypadku ciężko się z nich uwolnić. Takie tłumaczenia można usłyszeć od notorycznych niezapinaczy pasów.

    Może i mają rację … ale przepisy są jakie są. Więc trzeba zrobić wszystko co się tylko da aby uniknąć konsekwencji. Zaczynając od lewych zaświadczeń lekarskich po koszulki z nadrukowaną imitacją pasa. Ostatnio stało się to hitem Allegro i duża część przeciwników pasów postanowiło zainwestować w taki fortel anty-policyjny. Z perspektywy mijających się samochodów taka imitacja wydaje się bardzo realistyczna i nie wzbudza żadnych podejrzeń. Są małe szanse żeby mijający nas policjanci zwrócili uwagę na naszą koszulkę … no chyba że jest zima, -20 Celsjusza a nasz samochód  nie wygląda na luksusową limuzynę w której panuje lato.

    Ta sztuczka może się udać gdy jest wystarczająco ciepło aby jeździć w samej koszulce. No i tylko wtedy gdy nie zostaniemy zatrzymani za inne przewinienie, bo z bliska już każdy aspirant zorientuje się że z pasami jednak coś jest nie tak.

Czy zatem warto kombinować i kupować takie bzdurne gadżety?
Polak w końcu lubi być innowacyjnym oszustem.
Jesteśmy kreatywni (ale te koszulki wymyślili chyba w Chinach?) !


środa, 6 marca 2013

Potrafimy !


   Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – każdy Polak wie co to jest. I każdy ma na ten temat jakieś zdanie, a wiadomo, że na ten temat są bardzo podzielone. Ale dzisiaj akurat chciałbym abstrahować od tego kto ma jaką opinię na temat Jurka Owsiaka i jego fundacji.

                Wolałbym skupić się na tym czym jest orkiestra dla ogółu naszego społeczeństwa. W tym roku odbył się już XXII finałowy koncert największej orkiestry na świecie. Największej bo liczy prawie czterdzieści milionów ludzi. No właśnie, no właśnie … czterdzieści milionów ludzi – chyba całkiem sporo. Teoretycznie każdy z nich mógł wziąć udział w wielkiej zbiórce pieniędzy. Jak dowiadujemy się dzisiaj oficjalnie WOŚP uzbierał w tym roku lekko ponad 50 i pół miliona złotych, oczywiście ustalając nowy rekord. Z roku na rok Polacy są coraz hojniejsi i coraz bardziej chcą pomagać innym. To piękne.
Niejednokrotnie można zobaczyć ludzi którzy wrzucają do puszki banknoty, czasem dziesięciozłotowe, czasem dwudziesto ale zdarzają się również „stówy”. Nie ważne czy to na pokaz czy nie, ważne że pieniądze wylądowały w na koncie fundacji.

                Teraz wyobraźmy sobie jednak, że gdy podzielimy cały ten ogrom pieniędzy na każdego obywatela to … wychodzi, że Jan Kowalski wspomógł WOŚP kwotą około 1,30 zł.  Dużo to czy mało ? Kwestia sporna. Ale łatwo wywnioskować , że skoro są ludzie którzy wrzucają do puszki powiedzmy 10 złotych i są ludzie którzy licytują przeróżne rzeczy które oferuje Orkiestra za kilka tysięcy złotych … to muszą być też ludzie, którzy nie pomogli wcale. Nie mam zamiaru tutaj ich biczować bo jak wiadomo nie każdemu się powodzi w naszym kraju. Ale podczas finału na ulicach można spotkać też ludzi, którzy panicznie boją się wolontariuszy i wręcz uciekają przed nimi. Wygląda to często śmiesznie i komicznie gdy takowy delikwent ewakuuje się jak najdalej trzymając w ręce nowego iPhona.

               Nie ważne czy to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, czy to pomoc sąsiadowi … nie ważne czy to 5 złotych dla chorych dzieci czy to zrobienie zakupów dla starszej pani.
Warto pomagać. Dawanie daje większą radość niż branie.
A MY POLACY to potrafimy !


piątek, 1 marca 2013

Jan Kowalsky

Jan Kowalski – metonim przeciętnego (szarego) obywatela Polski. W powszechnym przekonaniu imię Jan i nazwisko Kowalski są najczęściej spotykane w Polsce (co jest bliskie prawdy).

Imię: Jan
Nazwisko: Kowalski
imiona rodziców: Józef i Barbara
wiek: 0-100
stan cywilny: żonaty
obywatelstwo: POLSKIE
miejsce zamieszkania: Miasto
wykształcenie: wystarczające
zawód: człowiek
dotychczasowy przebieg kariery: 
- stanowisko: kombinator - w firmie: "Walka o Lepszej Jakości Życie"
zainteresowania: ja, rodzina, Polska, pieniądze, zdanie innych
ulubione filmy: Człowiek z żelaza, Dzień Świra, Wszyscy jesteśmy Chrystusami, Wesele
ulubiona muzyka: "Mnie się podobają melodie które już kiedyś słyszałem"
ulubione książki: Pan Tadeusz, Książka telefoniczna, nie czytam